Zapiski z wielkiego kraju

Bryson Bill

Liczba stron: 349

Bill Bryson posiada rzadki talent tracenia gruntu pod nogami, dokądkolwiek by się udał - nawet (a może przede wszystkim) do kraju, w którym się urodził. Stało się to jasne, kiedy po prawie dwóch dekadach pobytu w Wielkiej Brytanii ten pisarz podróżnik postanowił wrócić do ojczyzny.

Niespodziewanym wynikiem owej brzemiennej w skutki decyzji jest pochodzący z osiemnastu miesięcy niniejszy zbiór zapisków dotyczących najdziwniejszego z fenomenów - amerykańskiego stylu życia. Autor przedstawia z humorem absurdy egzystencji w tym najbogatszym i najbardziej zwariowanym kraju świata. Bill Bryson wydaje się być zbity z tropu gdziekolwiek się nie znajdzie, nawet (a może właśnie szczególnie) w swym rodzinnym kraju. Widać to bardzo wyraźnie, gdy ten uwielbiany na świecie pisarz-podróżnik pakuje manatki i wraz z panią Bryson, małym Jimmym i całą rodziną po niemal dwudziestu latach spędzonych w Anglii wraca do kraju swej młodości. Oczywiście są typowo brytyjskie rzeczy, za którymi tęskni - telewizyjny Otwarty Uniwersytet, drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, ogórki kiszone i ironia, by wymienić tylko kilka. Jednak wszelkie poczucie straty rekompensuje mu odkrywanie na nowo radości własnego dzieciństwa: wspaniałości jesieni w Nowej Anglii; uroczo komicznego widoku samego siebie w szortach; motelowych pokoi, w których można zwykle liczyć na to, że w nocy obudzi nas przeszywający krzyk i kobiecy głos błagający "Odłóż broń, Vinnie, zrobię wszystko co karzesz". Kiedy stary przyjaciel poprosił Brysona o pisanie cotygodniowych felietonów z New Hampshire dla magazynu "Mail on Sunday's Night&Day", Bill stanowczo mu odmówił. Tak stanowczo, że oto mamy plon osiemnastu miesięcy jego ogromnie popularnych felietonów opowiadających o niezwykłym zjawisku amerykańskim stylu życia. Objaśniając zadziwiającą przydatność niszczarki do śmieci, egzotykę pakowania w supermarketach zakupów dla klienta, zabijającą nudę amerykańskiej telewizji czy też przyjemność jedzenia wołowiny bez lęku, że po wstaniu od stołu zacznie się zataczać na ściany, Bill Bryson daje nam po raz kolejny popis swego niepowtarzalnego poczucia humoru - tym razem wycelowanego w najbogatsze i najbardziej szalone państwo na świecie.