77 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki - 30 marca 2016 r.


Tytuł filmu Wojciecha Kasperskiego „Na granicy”, na który wybraliśmy się w ramach marcowego DKK, można rozumieć na co najmniej trzy sposoby. Po pierwsze, chodzi o miejsce akcji, Bieszczady, w którym krzyżują się granice Polski, Ukrainy i Słowacji, a bezwzględni przemytnicy bawią się w ciuciubabkę ze strażnikami. Po drugie, tytuł jest metaforą sytuacji, w jakiej znajdą się młodociani bohaterowie. W trakcie wizyty w opuszczonej bazie chłopcyw brutalnych okolicznościach pożegnają się z dzieciństwem, a także odkryją, jak daleko są w stanie się posunąć, aby przetrwać. Ostatnią granicę przekracza reżyser, który po latach kręcenia krótkich metraży debiutuje w „dużej” fabule. Jego dzieło to kameralny dreszczowiec z ambicjami.

W opowieści o dwóch braciach, którzy wraz z ojcem podróżują do miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc ukazana jest wyprawa nie tylko jak męska przygoda, ale i okazja do zreperowania nadwątlonych rodzinnych więzi. Wreszcie próba poradzenia sobie ze stratą po bliskiej osobie. Czy to się uda? Czy przeszkodzi w tym tajemniczy nieznajomy, pojawiający się w odciętej od cywilizacji górskiej bazie, który wciąga bohaterów w mroczny i niebezpieczny świat przestępczego pogranicza?

Twórcom udało się wykorzystać surowy majestat i posępne piękno polskich gór do zbudowania na ekranie atmosfery rodem z kina grozy. Dobrze wypadł też pomysł, by kluczowym rekwizytem uczynić przedpotopową radiostację. Mistrzowskiej gry aktorów (Dorociński i Chyra) nie trzeba zachwalać i komentować.

Film mroczny, niełatwy ale też trudno go zapomnieć. Polecamy...

powrót